POLSKA : KAZACHSTAN 3:1
|
Selekcjoner polskiej reprezentacji Leo
Beenhakker określił mecz z Kazachstanem jako jeden z trzech kroków,
które trzeba wykonać, by po raz pierwszy awansować do turnieju
finałowego mistrzostw Europy. Krok wydawałoby się najłatwiejszy z
pozostałych, gdyż rywalem była drużyna plasująca się w rankingu
światowym 104 pozycje niżej, która w dodatku jeszcze nigdy występując w
strefie europejskiej nie wygrała wyjazdowego meczu o punkty. Polacy z
kolei jeszcze nigdy nie byli tak blisko historycznego sukcesu. |
|
Zanim Polacy rzucili się do odrabiania
strat mogli zostać skarceni po raz drugi - piłkę po technicznym strzale
Nurboła Żumaskalijewa Artur Boruc zdołał jednak wybić na rzut rożny.
Później zaczęło się ostrzeliwanie bramki strzeżonej przez Dawida Łoriję.
Z dalszej odległości próbowali go pokonać Wojciech Łobodziński i Jacek
Krzynówek, a z pola karnego - dwukrotnie - Marek Saganowski. Bez efektu.
|
|
Gra została przerwana, a piłkarze obu
zespołów szybko zbiegli do szatni. Po pięciu minutach jupitery rozbłysły
na nowo, choć nie wszystkie jednocześnie i nie z całą mocą. Oczekiwanie
na wznowienie gry trwało pół godziny, a ostateczną decyzję o
kontynuowaniu meczu podjął delegat UEFA z Rumunii Cornel Cristian
Biovolaru. Gdyby okazało się to niemożliwe w sobotę, spotkanie
dokończone zostałoby w niedzielę, przy świetle dziennym. |
|
Po wyrównaniu Polacy zaatakowali z
podwójną energią. W 58. minucie w dobrej sytuacji w piłkę nie trafił
Dariusz Dudka, ale dwie kolejne akcje zakończyły się bramkami. Strzelcem
obu był "Ebi" Smolarek - w 64. minucie po rzucie rożnym wykorzystał
sprytne zagranie Jacka Bąka, a 120 sekund później uderzył nie do obrony
z linii pola karnego. Klasyczny hat-trick w 11. minut i siedem trafień w
obecnych eliminacjach. A na trybunach fiesta. "Jeszcze jeden, jeszcze
jeden" mieszało się z "Ebi, Ebi", a gdy Polacy długo utrzymywali się
przy piłce pojawiło się słynne hiszpańskie "ole, ole". |
|
Leo Beenhakker trener Polski: "Zobaczyliśmy po raz kolejny, że w futbolu nie ma słabszych drużyn. W pierwszej połowie zagraliśmy kiepsko. Znacznie lepiej było w drugiej. Cieszę się z końcowego wyniku, szczególnie w świetle remisów Serbii i Finlandii. Do Euro pozostały nam tylko dwa kroki. W przerwie w szatni było spokojnie. Przekonywałem zawodników, żeby zagrali agresywniej i rzeczywiście zobaczyliśmy, że potrafią przejąć piłkę i w efekcie uzyskać dobry wynik. Ebi Smolarek błysnął dobrą dyspozycją. To gracz, który w każdym meczu może przyspieszyć i zdobyć bramkę. Pokazał to w spotkaniach z Portugalią czy Kazachstanem. Jest w świetnej formie i wykonał fantastyczną robotę. Po zgaśnięciu światła staraliśmy się utrzymać koncentrację piłkarzy. To była bardzo trudna sytuacja i cieszę się, że zespół od razu po wznowieniu wziął się do gry".
|
|
WSZYSTKIE BRAMKI Z MECZU
|
Polska - Kazachstan 3:1 (0:1) Euzebiusz Smolarek (55, 64, 65) - Dmitrij Biakow (20) Żółta kartka: Siergiej Łarin (Kazachstan).Sędziował Espen Berntsen (Norwegia) Widzów: 13 000. Polska: Artur Boruc; Michał Żewłakow (46-Marcin Wasilewski), Jacek Bąk, Mariusz Jop, Grzegorz Bronowicki; Wojciech Łobodziński (79-Kamil Kosowski), Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek; Euzebiusz Smolarek, Marek Saganowski (46-Maciej Żurawski). Kazachstan: Dawid Łorija; Dmitrij Liapkin, Aleksandr Kuczma, Samat Smakow, Kajrat Nurdauletow; Siergiej Skorych (80-Andriej Karpowicz), Rusłan Bałtijew, Siergiej Łarin (72-Murat Sujumagambetow), Nurboł Żumaskalijew; Siergiej Ostapienko, Dmitrij Biakow (84-Kairat Aszirbekow). |
tekst & foto from wp.pl |